Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-06-2017, 07:55   #65
Hawkeye
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
Na twarzy Marka Aquili pojawił się drapieżny uśmiech. Był zmęczony i zły. Gdyby, ci którzy go umieścili w tej piwnicy lepiej wybrali jego "celę", mógłby siedzieć tam do czasu procesu. Taki był pewnie zamiar, ale nie wzięli pod uwagę prostego faktu. Trybun był przyzwyczajony do walki, rzymski żołnierz nie poddawał się. Więc walczył dopóki nie udało mu się wydostać. I choć droga ku wolności śmierdziała (być może zawsze tak było?), to w końcu znalazł się na oświetlonej słońcem ulicy Rzymu.

Jego kroki były miarowe, oddech nadwyraz spokojny zważywszy na sytuację. W jego oczach gościł lód. Ogień gniewu przygasł, to była prawda. Podejmowanie decyzji pod wpływem emocji mogło kosztować dowódcę wiele. Ludzie, którzy nie potrafili nad sobą zapanować tracili swoje życie popełniając głupie błędy. A Aratus taki nie był. Uśmieży swój gniew, widząc zdrajcę wiszącego na krzyżu. Dla człowieka, który cenił sobie lojalność zdrada była jedną z najgorszych zbrodni. Jednak jeszcze nie teraz. Gdyby dał się ponieść emocją wyrwał swój miecz i uderzył Askaniusza, na pewien czas poczułby się lepiej. Jednak odebrałby sobie i innym możliwość odpowiedzi na parę pytań. Grecki niewolnik musiał zostać przez kogoś opłacony. Mogli się dowiedzieć kto chciał w ten sposób namieszać.

Być może ta przygoda zbliży ich do rozwiązania tej sprawy. Żołnierz szybciej ruszył w stronę zdrajcy. Jednocześnie rzucił krótkie spojrzenie staremu niewolnikowi
-Zawołaj swojego pana - od razu przeniósł wzrok na Askaniusza
-Nie radzę ci robić niczego głupiego, choć możesz spróbować. Uwierz mi, że wiem jak i gdzie uderzyć, aby zrobić ci wiele krzywdy, ale cię nie zabić. Zdziwiony widząc mnie tutaj? Jedz sobie spokojnie, bo za chwilę będziesz w moich rękach i udzielisz mi kilku odpowiedzi - jego głos był zimny i pewny siebie. Jednocześnie obserwował Askaniusza, gdyby ten jednak okazał się głupszy, niż Marcus przypuszczał. Poczeka na przybycie Cycerona, bolało go, że musiał poinformować swojego przyjaciela o tej zdradzie, ale cóż mu pozostało. A potem ... potem niewolnik udzieli odpowiedzi, czy tego chciał czy nie ... Wyśpiewa im wszystko ...
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty
Hawkeye jest offline