Jeffowi nawet udało się nawet na chwilę uspokoić nieziemski wkurw jaki nosił Michaela od momentu kiedy odzyskał pamięć. Te miesiące o których nic nie wiedział, czas kiedy ktoś robił z nim co chciał...no nie było opcji żeby strzymał coś takiego. Potem znowu sprowokować. A na końcu uruchomić kolejną szufladkę w pamięci. Lewis bujał się na krześle jak łódka na wlocie zatoki.
- A po cholerę mi…- młodzik urwał, zaskoczony własną reakcją. Nerwowo oblizał wargi, nieufny już wobec wszystkiego, nawet własnych żądz - Czemu mi to przynosisz? W co mnie chcecie wrobić? -
- Po co z tym walczysz, przyjacielu? - odparł mężczyzna z perfidnym uśmieszkiem na twarzy - Obaj dobrze wiemy, że tego pragniesz -
Po tych słowach mężczyzna wyciągnął zatyczkę z worka i natychmiast w pokoju rozszedł się zapach, którego nie sposób było pomylić z żadnym innym. Organiczny z lekką nutką metaliczności w tle, oszałamiający zapach krwi.
Michael poczuł, jak zaczyna mu się kręcić w głowie. Powieki opadły mu ciężko i z trudem uniosły się na powrót.
- Chodź do taty, maleńki! Nie bój się!
Chciał wykrzyczeć Jeffowi w twarz jak to go zdradził - najwyraźniej i wtedy i teraz. Wbić jego pełną samozadowolenia mordę w podłogę, wsadzić mu tego jointa w odbyt i trzymać tam aż się dopali. Ale w otumanionym mózgu błysła najlepsza myśl tego wieczora.
Z kosą w plecach nic nie ugrasz.
Z wymuszonym uśmiechem rozluźnił pięści i ostrożnie ruszył w stronę obcego
- Taty, dupku? Imienia ci nie dali? -
- O! - zdziwił się mocno i nad wyraz autentycznie mężczyzna. Zbliżył się do Michaela i spojrzał mu głęboko w oczy. Zapach krwi wwiercał się w umysł Lewisa niczym, jakiś przeklęty amazoński robal, który lubował się w znajdowaniu sobie leża w ludzkich otworach.
- O?! Tylko na tyle...-
Wszystko wokół przycichło i pobladło. Stojący przed nim mężczyzna coś mówił, ale Lewis słyszał tylko dziwny szum, jakby był głęboko pod wodą. Czuł, jak ślina zbiera mu się w ustach. Każda cząstka jego ciała łaknęła krwi. Choć jego umysł się wzbraniał przed tą bluźnierczą praktyką, ciało domagało się pokarmu.