Oswald, zbierając papierzyska skupił wzrok na jednej karcie. Napisana była starannie, lecz nie literami, a dziwnymi symbolami wyglądającymi jak jakiś szyfr. - Widzieliście coś takiego? Pokazał pergamin towarzyszom. - Wygląda jak jaki klucz do szyfru. Ciekawe czy dostają zaszyfrowane rozkazy i inne instrukcje?
Zbierając się już do wyjścia, obejrzał dokładnie pakunek, który przyniósł Albert. - Proch. Stwierdził wąchając palce, między którymi roztarł nieco czarnego proszku. - Z tym, to z dala od ognia bo po całej wsi będą cię zbierać albo i jeszcze dali. Przestrzegł, samemu odbierając worek niedawno dany alchemikowi. - Albo może ja to wezmę? Zapytał, wsadzając ładunek prochu do worka. - No to chodźmy zobaczyć co tam porabia nasz młody rycerz. Zażartował, kuśtykając w stronę wyjścia na powierzchnie i starannie omijając truchła kultystów. Ostatnie czego potrzebował to potknięcia się i wyłożenia między sztywniakami. - Zdawał się mocno wzburzony, nie sądzicie?
__________________ Our sugar is Yours, friend.
Ostatnio edytowane przez Cattus : 29-06-2017 o 19:00.
|