- Jest młody jeszcze i w końcu z tego wyrośnie - zawyrokował Randulf, który - chociaż staruszkiem nie był - zachowywał więcej opanowania, niż Otwin. - Może nie zabije nikogo, aż nie wyjdziemy wszyscy...
Pewności w jego głosie nie było, mimo tego Randulf postanowił dokończyć dzieła poszukiwania różnych różności., przy okazji starając się dowiedzieć o nich czegoś. A nuż jego dziwny zmysł coś mu posłowie?
- Czy oni nie mogliby się czasami myć - mruknął pod nosem.
- To pewnie opis, jak wilkołaka przywołać albo i stworzyć... A tu masz jeszcze jedną do kompletu. - Podał Oswaldowi znalezioną kartę.
- A o prochu słyszałem - dodał. - Niebezpieczny, ale i drogi. |