Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-06-2017, 20:28   #109
Krakov
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
Nie minęło dużo czasu, a drzwi po przeciwnej stronie korytarza otworzyły się i stanął w nich Magg.

- Słucham? Co mogę dla ciebie zrobić?
Dziewczyna ukłoniła się lekko, po czym spojrzała z determinacją na mężczyznę.
- Podjęłam decyzję. Zgadzam się.
Magg skinął głową, a na jego ustach pojawił się ledwie dostrzegalny uśmiech.
- Dobrze więc. Chodź za mną.
Poprowadził ją kawałek korytarzem. Minęli dwoje drzwi i stanęli przy trzecich, które natychmiast się otworzyły. Wewnątrz znajdował się pokój o podobnej kubaturze co jej komnata, w niczym innym jej jednak nie przypominał. Cały zdawał się być wykuty w marmurze - podłoga i sufit w białym, a ściany w czarnym. Ponadto strop wydawał się półprzezroczysty i wpadające przez niego światło rozjaśniało całe pomieszczenie zimnym mleczno-białym światłem. Na samym środku znajdował się wielki fotel z wysokim zagłówkiem i masywnymi, metalowymi poręczami. Ze wszystkich sił odpychała od siebie tę myśl, ale nie mogła się powstrzymać przed skojarzeniem tego mebla z narzędziem tortur.

- Opowiesz mi panie, jak to ma przebiegać? - zapytała nieśmiało, starając się nie patrzeć na mebel.
- Oczywiście.
Mężczyzna wszedł do środka i wskazał na urządzenie.
- Usiądziesz na fotelu i położysz ręce na poręczach. Te metalowe obejmy tymczasowo cię skrępują, abyś nie mogła ich oderwać. Następnie uruchomię maszynę. Poczujesz lekkie ukłucie, gdy cztery małe igły przebiją twoją skórę by pobrać krew. W ciągu kolejnych kilku - kilkunastu minut krew z twoich żył będzie spływać do zbiornika umieszczonego z tyłu. Cały proces potrwa do momentu, aż pojemnik będzie pełen. To jest do momentu uzyskania niespełna pół litra płynu. Wtedy blokada się zwolni, a ty będziesz mogła odpocząć. Za kilka godzin powtórzymy całą operację, ekstrahując drugą porcję Twojej krwi.
Shira przełknęła ślinę. To wyglądało naprawdę strasznie.
- Nie da się... inaczej? Z ręki? - zapytała, po czym do zestawu dorzuciła jeszcze jedno pytanie - Po co ci moja krew?
Magg skrzywił się.
- Nie lubię igieł i całego tego... bałaganu. A nie mam nikogo do pomocy. Chyba, że jesteś gotowa sama pobrać sobie krew. W takiej sytuacji pewnie znalazłbym bardziej... tradycyjny sprzęt. Niemniej jednak zapewniam cię, że ten fotel doskonale spełnia swoją funkcję. I nie jest wcale tak nieprzyjemny, jak może na to wskazywać jego wygląd.
Przez myśl dziewczyny przeszło, że mogłaby poprosić Danaekeshara, ale po tym co powiedział i jak wyszedł z pomieszczenia jakoś nie miała odwagi jeszcze go obarczać swoimi problemami.
- Dam radę. - powiedziała, starając się opanować drżenie głosu.
Niepewnie podeszła do strasznego mebla i usiadła na nim.
- Za... zaczynaj.


Mężczyzna bez słowa stanął za nią i dotknął urządzenia, by następnie odsunąć się robiąc krok w tył. Shira usłyszała pracujący za jej plecami mechanizm.

Cyk, cyk, cyk, cyk, cyk...

Oczyma wyobraźni widziała ogromną metalową zębatkę, która przy każdym ruchu wprawiała cały fotel w ledwie wyczuwalne drżenie.

Cyk, cyk, cyk, cyk, dyngs.

Dźwięk ucichł, a maszyna przystąpiła do właściwej części swojego zadania. Metalowe uchwyty powoli, lecz pewnie skrępowały jej ramiona i nadgarstki. Nie sprawiały jej bólu, ale też krępowały wystarczająco mocno, by nie mogła oderwać rąk od poręczy. Zaraz po tym poczuła cztery mocne ukłucia, gdy wysuwające się z podpór igły przebiły jej skórę tuż poniżej łokci. Nie było to bardzo bolesne, ale też zdecydowanie mniej przyjemne niż podczas tradycyjnego pobierania krwi.

- Wszystko w porządku - uspokoił ją Magg. - Pójdzie szybciej, jeśli będziesz przez zaciskać dłonie w pięści i rozluźniać je. Jakbyś ściskała gąbkę.
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline