Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-06-2017, 09:26   #12
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Amy spojrzała nieprzytomnym wzrokiem na Eileena nieprzytomnym wzrokiem. To nie on tu powinien być. Był jej partnerem, kochankiem, a teraz nie czuła do niego absolutnie nic. Chciała zobaczyć tamtego mężczyznę. Zrozumieć dlaczego na samo wspomnienie zrobiło się jej wilgotno. Znaleźć go i spytać kim jest.

- Ja… chyba sobie… - Nie, nie powinna mu mówić. Chciał wezwać policję z powodu tej karteczki, a Amy była pewna, że gdy zaangażują policję nigdy nie spotka swego wybranka. Sięgnęła po jedna z wielu walających się tu i ówdzie kartek i długopis. Na szybko narysowała ostatni zapamiętany znak z opakowania zapałek. - Kojarzysz ten znaczek?


- Jasne - odparł krótko - Studio 54, taki klub. Tylko mi nie mów, że masz teraz ochotę na zabawę?
- Mam ochotę nie myśleć o tym bukiecie i liściku. - Amy podniosła się powoli. - Kto wie, może upoluję kogoś po drodze. - Poklepała torbę ze swoim dodatkowym aparatem.

Ucałowała Eileena w policzek i podeszła do drzwi, tam jakby sobie o czymś przypomniała.
- Dzwoniła Diana?
- Do mnie? Odkąd cię uwolnili, to nie. Wcześniej byliśmy w stałym kontakcie.
- Hmmm prosiłam by zadzwoniła, upewnić się czy dotarłam… - Amy lekko się zmartwiła. - Mogę skorzystać z telefonu?

Gdy Eileen przytaknął wybrała szybko numer swojej mamy. Porozmawiały chwilę i Amy przekazała, że jednak przenocuje w mieście. Diana była zła, ale to nie miało teraz znaczenia. Wspomnienie tamtego mężczyzny było zbyt żywe, tak jak smak zlizanej z ust krwi. Porozmawiały chwilkę by Diana się uspokoiła, po czym pożegnała się z Eileenem i ruszyła w kierunku swojego niewielkiego lokum w centrum Nowego Jorku.


Mieszkanie było w takim stanie w jakim je zostawiła, lekko zakurzone po jej nieobecności. Diana przewaliła jej szafę z ciuchami, wybierając rzeczy, które powinna z sobą zabrać, na szczęście nie uznała sukienek, w które wciskała się na wszystkie imprezy, za godne uwagi.

Amy wzięła prysznic chcąc dobudzić się po drzemce, którą ucięła sobie u Eileena. Nie pamiętała jak nazywał się jej wybranek, ale pamiętała imię Vincent, zawsze mogła poszukać tamtego faceta i trafić po nitce do kłębka.

Z jakiegoś dziwnego powodu nie kojarzyła tego lokalu. Owinięta ręcznikiem podeszła do swojego biurka i wyjęła jeden z notesów. Miała nawet zapisany klub 54. Czyżby zapomniała o nim, przez tą amnezję? Wbiła się w wąską sukienkę.


Jak mogła nie pamiętać klubu, w którym była z nim? Na samo wspomnienie, po jej ciele przechodził przyjemny dreszcz. Jak mogła zapomnieć jego imię? Zebrała kilka rzeczy do trochę większej niż damska torebki by po chwili dorzucić jeszcze do niej, jeden ze swoich mniejszych i tańszych aparatów.

 
Aiko jest offline