Ivor widząc towarzyszy pochylających się nad łupami, podszedł do nich po czym również pochylił się nad zebranymi przedmiotami, relacjonując co zobaczył:
- na zewnątrz wydaje się być spokojnie, ani śladu wroga. Pewnie kryje się po lasach czekając na nadejście zmroku. Goblin uciekł więc pewnie już przekazał innym w jakiej jesteśmy sytuacji.
Słysząc o tym żywiołaku z pary ciarki przeszły go po plecach.
- więc Jaśen zdołał to coś zranić? Spojrzał w stronę wylotu tunelu. Z jednej strony korciło go żeby zbadać tunel z drugiej strony obawiał się tego typu stworów tymbardziej, że ledwo co wczoraj uszedł z życiem.
- może narazie zostawmy ten tunel w spokoju. Nie wiadomo też co znajduje się po jego drugiej stronie. Nie wiemy też ilu zielonoskórych przeżyło - jak dla mnie to za dużo niewiadomych.
Tak czy owak w osadzie nie jesteśmy bezpieczni i musimy podjąć jakieś działania.