Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-07-2017, 20:32   #90
Zapatashura
 
Zapatashura's Avatar
 
Reputacja: 1 Zapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputację
10/12

Michaił Bułhakow - Mistrz i Małgorzata


****** - fajnie się czytało


Kolejna klasyka odhaczona, kolejna powieść z kanonu lektur przeczytana, gdy już nikt nie każe mi czytać lektur.
W szkołach przy okazji Mistrza i Małgorzaty pewnie zanudzają o cenzurze i ukrytych znaczeniach. Że tam krytyka ateizmu, że krytyka totalitaryzmu komunistycznego i w ogóle super w tej książce jest to, czego nie napisano, bo nie można było napisać, ale jak zasugerowano... ech.

Na szczęście ja tę książkę przeczytałem z nieprzymuszonej woli i nie musiałem zgadywać, co tam jakiś polonista się po niej spodziewa, dzięki czemu przeczytałem szalenie zabawną komedyjkę fantasy. Diabeł ze swoją trupą odwiedza Moskwę, tylko zamiast być straszny, mroczny i zły, to szatański anturaż zachowuje się jak grupka rozwydrzonych studentów, którzy płatają wszystkim figle. No dobrze, czasem ktoś straci głowę, albo oszaleje w wyniku żartu, ale co poradzić? Komedia nie jest sztuką łatwą i wymaga ofiar.
Obok dominującego w powieści wątku komediowych perypetii diabła i przeklętych, mamy naturalnie tytułowy wątek romantyczny. Małgorzata kocha Mistrza miłością szczerą i odwzajemnioną, lecz okrutne losy rozdzielają ukochanych. Tylko zamiast głupiego rom-komu, dostajemy Małgorzatę, której determinacja każe choćby diabłu duszę zaprzedać, by odzyskać swego ukochanego. No taka odważna dziewucha z niej, że trudno jej nie lubić.
Ostatnim wątkiem, w formie powieści w powieści, jest opowieść o Poncjuszu Piłacie, co to nie z własnej woli kazał ukrzyżować filozofa Jeszuę (podobieństwo imion z Jezusem naturalnie wzbudziło po publikacji książki pomstowania, że to bluźnierstwo, ale Żywot Briana też jest bluźnierstwem, a zaśmiewam się przy nim do rozpuku) i strasznie mu to zaległo na sumieniu.
W efekcie za ceną jednej książki dostajemy komedię, dramat romantyczny i tragedię. Wszystkie trzy najwyższych lotów. A ten kot na okładce to wcale nie kot, on tylko wygląda jak kot, ale co to za kot, co kupuje bilety do tramwaju?
 
Zapatashura jest offline