Dziewczynie zadrżała mocno dolna warga, ale szybko przygryzła ją aby nie okazać zdenerwowania, co i tak okazało sie zbędne, gdyż kilka łez wycisnęło sie z jej oczu zostawiając na policzkach rozmazane smugi.
Przetarła je wierzchem drugiej, nie zranionej dłoni, co dało niestety jeszcze gorszy efekt.
Elizabeth spojrzała sie żałośnie i lekko błagalnie na Jose, gdy ten bandażował jej rękę.
Cały czas przypominały sie jej przestrogi brata, który prawie non stop powtarzał, że musi na siebie uważać i nie ranić sie. Cieszyła sie troche że go tu nie ma, bo pewnie by na nią nakrzyczał.
Gdy tylko Jose skończył westchnęła ciężko, ale z jakąś ulgą i podziękowała mu skinieniem głowy.
__________________ Każdy powinien mieć motto.
Nawet jeśli jest dziwne:
"I'm greedy, not stupid..."
Widzicie? |