Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-07-2017, 12:31   #17
JohnyTRS
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację


Telefonistki, czyli dział telefoniczny wydziału przyjmowania zgłoszeń był na parterze, zaraz zwykłymi okienkami do obsługi "interesantów". Garrett pokazał odznakę, szybko wypełnił formularz i zaczął odsłuchiwać nagranie. Telefonistki były chyba jednym z nowocześniejszych wydziałów, wszystko odbywało się komputerowo. Detektyw założył czarne, plastikowe słuchawki na metalowym pałąku i po wyszukaniu nagrania 20200910041001 wcisnął klawisz odtwarzania. Na ekranie w odcieniach zieleni pojawił się pasek z przesuwającym się znacznikiem. Poza regulacją głośności Douglas nie mógł nic zrobić w kontekście jakości. Odtwarzał nagranie kilkukrotnie, wsłuchując się w zgłoszenie. Mężczyzna, spokojny, zbyt spokojny.

Zbyt spokojny.

Odłożył słuchawki, wstał. Pracujący tam technik od komputerów zaczął wystukiwać komendy i ekran komputera pokazał znowu ekran główny. Garrett machnął ręką na pożegnanie i wyszedł. Na ewakuacyjną klatkę schodową, nie widział sensu pchać się do windy. Archiwum było w piwnicy. Mimo wydajnego układu wentylacji w powietrzu czuć było zapach kurzu. Nikt z tym nawet nie próbował walczyć. Po prostu tak było.

Tysiące kartonowych pudeł i pudełeczek były naprawdę ciężkie do ogarnięcia. Detektyw nawet się nie zdziwił kiedy Archiwista miał niezłej wielkości cyberwszczep w głowie, połączony kablem z dodatkową jednostką przypiętą u pasa. Poprowadził on Garretta plątaniną metalowych regałów do Pudełka, a raczej grubej, sztywnej teczki osoby nazwiskiem Warnblak. Samanthy nie było, tylko Jerome. Otworzył je. Było puste. Szybka wymiana spojrzeń.
W archiwum nie ma czegoś takiego jak puste pudełko. Albo coś w nim jest, albo go w ogóle nie ma. Archiwista już wiedział, że będą kłopoty. Musiał to zameldować. Rozpocznie się śledztwo wewnętrzne. Będą się chcieli dosłownie dobrać mu do dupy.

Garrett ostrożnie odłożył kartonik nie zmieniając położenia palców:
- No to mamy problem... Powiadom kogo trzeba - Archiwista znał procedury, tylko kiwnął głową - niej wezmą ze sobą dodatkowo sprzęt daktyloskopijny.

Zimny uścisk dłoni na pożegnanie, sprawy się komplikują. Jeśli nazwisko jest przypadkowo zbieżne, to i tak będzie chryja. Wrócił do biura, wyciągnął z szuflady świeżo co zapisaną kartkę i już odręcznie dopisał do niej kolejne informacje: Zgłoszenie - mężczyzna, zbyt spokojny. Archiwum: Samantha Warnblak - brak danych, Jerome Warnblak: dane zniknęły.

Rozparł się wygodniej na fotelu. Na razie nie wiedział nic o ofierze, poza kilkoma danymi z prawa jazdy. Po resztę będzie musiał do urzędu miasta.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline