Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-07-2017, 13:20   #46
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację

Zatem te sprawy były powiązane. Zniknięcie Heidina, pojawienie się monstra zabijającego ludzi z wioski i śmierć zadziwiająco dobrze ubranego mężczyzny z gadającym mieczem.

Wszystko zaczynało się łączyć. Choć były to zaledwie poszlaki, niewykluczonym było, iż to właśnie ten człowiek przybył zabić czarodzieja. Z całkiem niezłym skutkiem. Przynajmniej do czasu, ponieważ Heidin wstał z martwych, dopadł swojego zabójcę i rozsmakował się w mózgach ludzkich. Od tej pory wyrusza na poszukiwania coraz to nowych przysmaków. Nie musiało tak być. Danych miał niewiele, ale było to całkiem niewykluczonym.

Kastor przyglądał się z uwagą rozmówcy, zaś jego myśli podążały w niepokojącym kierunku. Pchnięte tam przez demona. Powoli, z namysłem skinął głową, lecz ciężko było stwierdzić czy w potwierdzeniu, czy w zachęcie do kontynuowania.
- W tym właśnie problem, jemu się udało - powiedział Theodore, patrząc na szeryfa - Zacznę od początku. Wszystko zaczęło się, gdy jeszcze śnieg zalegał na grani. Przybył do nas mężczyzna ze stolicy. Wyjątkowy gość... skrytobójca, jak się potem okazało. Choć nie był w stanie zaskoczyć mego pracodawcy, to jednak udało mu się go zranić... śmiertelnie, w samo serce bowiem. Mężczyzna ten również został poraniony, ale udało mu się zbiec przez okno wieży... jako i samemu Heidinowi, który powrócił do życia i ruszył w pogoń za skrytobójcą. Lecz nie w swoim stylu, nie jako mag, lecz jako zwierze, kierując się węchem i poruszając na czterech odnóżach. Obawiam się więc, że potwór, którego szukacie, to mój pracodawca.

- To by się zgadzało. - Manhattan wolno kiwnął głową, ale z opóźnieniem, jakby po głębszym namyśle. Darował sobie za to wszelkie "niemożebności", "niebywałości" i nawet "kurważmacie". Słowem - wszystkie ozdobniki, które nic nie wnosiły. A po tym, co już zdążyli zobaczyć, zabrzmiałyby po prostu naiwnie. - Pytanie, co poza tym możesz nam dać. Wiesz, w co konkretnie się zmienił? Gdzie tego szukać? Jak dopaść?

Młody mag nie odzywał się. Skrytobójca ze stolicy przybywa do małej wioski aby dopaść starego maga? Co było tak ważnego, żeby było powodem zwrócenia uwagi na Heidina? Może jego pragnienie przeciwstawienia się śmierci.
- Ghul? Jak wyglądał skrytobójca? - zapytał krótko Kastor.

- Założę się, że lepiej niż wtedy, kiedyście go znaleźli - wtrącił bezceremonialnie krasnolud. - Miał magiczną broń, prawda?

- Niestety, nie wiem, nie mam wstępu do warsztatu pana Heidina, a tam się wszystko rozgrywało. - odparł niezmiennie uprzejmie Theodore - Co zaś się tyczy nieumarłego, który kiedyś był mym panem... prawdopodobnie będzie wciąż zabijał żeby się pożywić tkanką organiczną. Nie opuści tej okolicy, dlatego pewnie nie spocznie, dopóki nie skonsumuje wszystkich mieszkańców. Są to jednak tylko moje przypuszczenia, gdyż nigdy wcześniej nie prowadziliśmy eksperymentów na tę skalę, a wyniki tych, które zostały przeprowadzone niestety objęte są tajemnicą i tylko słowo-klucz może mnie zwolnić z przyrzeczenia. Może napiją się panowie czegoś? - mężczyzna bez zmiany tonu czy zająknięcia przeszedł z jednej sprawy do zwykłej uprzejmości.

Młody mag skinął głową.
- Bielunia dziędzierzawy, jeśli łaska. Pozwolę sobie zapytać… w jakich rejonach tematycznych oscyluje słowo klucz? - Kastor wątpił, by istota mogła lub chciała naprowadzać ich na właściwy trop, ale… co szkodziło spróbować?

Kastor nie spodziewał się, by pozbycie się na w pół zmartwychwstałego maga było zadaniem prostym. Wskazywać na to mógł fakt, iż najświeższe w Szuwarach zwłoki raczej nie wskazywały zaciekłej samoobrony. Jeśli jakąkolwiek w ogóle wykazywały.

Młody mag podejrzewał, że zamordowany czarodziej atakuje nocą. Oczywiście tak jak jedna jaskółka wiosny nie czyniła, tak jeden nocny trup nie czynił z takiego działania reguły. Kastor nie wiedział bowiem kiedy zginął mężczyzna znaleziony na bagnach. Niemniej lepiej było, by mieszkańcy po zmroku pod żadnym pozorem nie wychodzili na zewnątrz, szczelnie ryglowali drzwi i zamykali okiennice. Może przynajmniej do czasu rozwiązania zagadki pozbycia się nowego zagrożenia uda się ograniczyć liczbę ofiar. Kastor nie wierzył, że ostatecznie Heidin nie da rady sforsować wejścia do domów.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.

Ostatnio edytowane przez Alaron Elessedil : 06-07-2017 o 13:28.
Alaron Elessedil jest offline