Leiminkainen nie oczekuj od gier komputerowych logiki wychodzącej poza spójną fabułę :P
Kwiatek z sesji Earthdawna: Grałem obsydiańskim zbrojmistrzem. Nasza drużyna starła się z jakimiś pająkowatymi konstruktami horrorów (nie pamiętam nazwy). Jedna z tych paskud odgryzła mojej postaci rękę, tak się wkurzyłem że mój zbrojmistrz złapał urwaną rękę i zatłukł nią bestię.
__________________ Nieważne kto śmieje się ostatni, grunt żebym był to ja. |