Dragor

Doktor stał przez dłuższą chwilę gapiąc się na miejsce gdzie jeszcze przed chwilą stała Maria Hill. Dopiero słysząc głos Stark'a ocknął się i wsiadł z nim do latającego pojazdu.
- Chce żebym ją gonił... ale jak? Nie zostawia po sobie śladu, a to tutaj wyraźnie było pułapką. Wybacz, że nie podzielam twojego optymizmu. Nie musi nic robić, wystarczy że nie będzie jej chronić przed promieniowaniem.

Gdy wrócili do wierzy Doktor ponownie zaczął pracować przy konsoli Tardis. Tony mógł zobaczyć jak kolejne wykresy migają na monitorze, ale Doktor zdawała się je wszystkie czytać i rozumieć. W końcu gdy oderwał się od komputera na twarzy miał wypisaną troskę i frustracje.
- Nic, nawet nie było śladu w Green Woods. Nie wiem jak ona się maskuje, ale robi to zbyt dobrze
Doktor usiadł na stopniach jeden z ramp niemożliwego statku. Potarł twarz dłoni, po czy oparł głowę o nadgarstek.
- Mówiła do mnie "tato", nawet nie kwestionowała swojego pochodzenia. Nie, to co ja. Dotarło to do mnie gdy Martha kazała mi osłuchać jej serca przez stetoskop... cztery uderzenia, dwa serca. Melodia Władców Czasu.

 

__________________
Gallifrey Falls No More!