Przybyło wsparcie!
Dla Remediego i ludzi było to wybawienie, którego potrzebowali. Nie mógł ryzykować otwartej walki z wrogiem, kiedy musiał chronić swoich pasażerów, a żołnierze bez pomocy najprawdopodobniej by sobie nie poradzili. Taki taktyczny pat, mówiąc krótko. Ale wraz z pojawieniem się innych autobotów sytuacja się zmieniła.
Ale na podziękowania przyjdzie czas później. Załadował kolejne granaty do luf. Zasłona dymna nie była permanentna, a jej utrzymanie było być albo nie być dla białkowców.
Takie wyczekiwanie w napięciu dla wielu autobotów byłoby niesamowitą udręką. Jednak Remedy dawno temu nauczył się cierpliwości. Musiał teraz pozwolić działać innym. |