Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-07-2017, 19:41   #17
Dragor
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Dla odmiany jazda Tardis była zaskakująco gładka. Widać dodatkowe tysiąc lat w końcu poprawiły zdolności pilotażu Doktora. Przejażdżka trwała zaledwie kilka sekund.
Pomieszczenie w jakim wylądowały stanowił coś pomiędzy wielką halą, a lądowiskiem dla... czegoś. Sklepienie nad nimi stanowił kopuła, która wyglądała jakby mogła się otwierać.

T'challa, który stał pod jedną ze ścian wyglądał na zaskoczonego. Zamiast swojego kostiumu miał na sobie garnitur o dość oryginalnym kroju. Starkowi przypomniał on szaty księdza.

- Spodziewałem się Quinjet'a - przyznał król.
- Lubię zaskakiwać, wasza wysokość - Doktor uśmiechnął się do władcy.
- Chodźcie za mną - powiedział T'challa gestem pokazując im kierunek.
Zaprowadził ich do małego pomieszczenia z jedną konsolą z rzutnikiem hologramu.
- Ten komputer nie ma połączenia z siecią, jest jednym z wielu, w których zawierają informacje bezpieczne przed atakiem z zewnątrz
Król uruchomił konsolę i pojawił się obraz polany z jeziorem gdzieś w dżungli. W polu widzenia kamery pojawiła się Śmieszka w swojej starej postaci, marmurowej rzeźby z welonem. Przysiadła przy drzewie i pozostała tam przez kilka sekund. Do jej nieruchowej postaci niefrasobliwe podszedł lampart i zaczął obwąchiwać żywy posąg. Nagle dłoń Śmieszki wystrzeliła do przodu łapiąc drapieżnika za kark. Zwierzak przez chwilę się wyrywał usiłując zadrapać kamień, ale jego ciało szybko zaczęło wiotczeć i wysychać. Po chwili na ziemię spadła mumia wielkiego kota. Śmieszka nagle zdała sobie sprawę z obecności kamery i w mgnieniu oka znalazła się przy nim i siłą wyrwała ją z gniazda kończąc nagranie.
-To obraz sprzed trzech dni - powiedział T'challa. - Oryginalne nagranie zniknęło z dysków, ale tutaj plik się zachował.
- Czyli żywi się na swój sposób - powiedział Doktor ponownie odtwarzając nagranie. - Zaatakowała ludzi?
- Jeszcze nie
- Wiecie, ja się nie gapię jak wy jecie - odezwał się kobiecy głos.
T'challa obrócił się błyskawicznie rzucając mały nożem w kierunku. Śmieszka pojawiła się tuż przed nim i pacnęła bo go lekko w nos jego własnym ostrzem.
- Mało jest istot szybkich jak ja - zachichotała. - Dobra robota Doktorze, dogoniłeś mnie. Niech teraz inni mnie gonią.
- Co chcesz pow... - zaczął Doktor, ale nigdy nie skończył.
Rozległ się okropny odgłos podobny do łamania grubej gałęzi. Doktor upadł na podłogę trzymając się za prawą nogę zgiętą pod dziwnym kontem. Śmieszka stała nad nim uśmiechając się figlarnie.
- Gońcie mnie! - zawołała i nim którykolwiek z nich mógł się ruszyć zniknęła z Doktorem.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 10-07-2017 o 21:18.
Dragor jest offline