Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-07-2017, 21:46   #272
Inferian
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Marwald rzucił zaklęcie i wydawało się, że wszystko będzie dobrze, to jednak już pierwszym razem zaczął mieć dziewne uczucia, coś było nie tak. Bohater pamiętał, Vicotria go przestrzegała przed tym, ale cóż co się stało to się nie odstanie. Wydawało się jak gdyby wszsytko było po chwili w pożądku i Śmieciarz kontynuował swoje działania. Nabrał tej cieczy do fiolki i skierował się do przyjaciół, jednak w tym momencie stało się coś czego sam nie potrafił wytłuamczyć, dopiero teraz doszło do niego, że coś się dzieje w nim. Bohater co prawda miał ciężko z mysleniem.

Teraz potrzebował chwili spokoju, chwili tylko dla siebie, przez chwilę tak było po prostu lepiej, tak gdy sobie siedział i się chuśtał. Bujał się do przodu i do tyłu, czasem też na boki, a jak. W rzeczywistości nawet tego do końca nie kontrolował, starał się po prost nie upaść. Starał się ten czas wykożystać na analizę, co sie właściewie stało? Był teraz jak gdyby w swoim małym swiatku gdzie był zdala od tego co działo się na zewnątrz, jednak zdawał sobie sprawę, że tak też siedzieć za długo nie może, bo działo się zbyt wiele. A to jakaś galareta ich atakowała, a to dzieci znikąły, a i jeszcze martwi z grobu wstawali. Wszsytko było niemal nie do zrozumienia. Prawdę mówiąc, jeszcze do niedawna samo rzucanie zaklęć i władanie wiatrami magi dla bohatera było czymś obcym i wręcz nie możliwym. Jak widać wiele się zmieniało.

Marwald postanowił się opanować i wrócić do reszty. Otworzył lekko oczy i cofnął się bardziej od cieczy. Pierwsze co mu przyszło to aby ściągnąc buta, aby sprawdzić noge, miał przeczucie, że coś jest nie tak, bo właśnie tam poczuł ten dziwny smak. Kolejnym jeśli jeszcze mu się uda było zbadanie się sprawdzenie czy wszsytko jest na swoim miejscu.

Bohater też zdawał sobie sprawę, że jeśli żyje to pierwszeństwo zajmuje uchronenie tyłka przed strawieniem przez kwas. Jeśli jeszcze nie znajdzie co mu dolega, to może czas bedzie jeszcze później, może bo też nie było pewne co jest dalej, ale liczył, że bedzie miał więcej czasu na zbadanie się i ocenienie co właście się stało i jak to może na niego wpłynąć.

O ile był w stanie to chciał też pomóc, nawet kilka kamieni mogło pomóc przy przeprawie, teraz nie miał siły na myslenie, więc nie widział innej opcji.
 
Inferian jest offline