Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-07-2017, 01:07   #20
Gveir
Banned
 
Reputacja: 1 Gveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumny
Kolejne minuty żmudnego, niemal karkołomnego ślęczenia nad informacjami pochłaniały go bez reszty. Kubek z herbatą earl grey majaczył resztkami, niczym wyschnięte koryto rzeki, ujawniające dawno skrywane skarby. Istotą tej pracy, było wynajdywanie przydatnych informacji. Podziwiał, a jednocześnie współczuł wszelkim netrunnerom oraz innym fanatykom Sieci, którzy przesiadywali godzinami w fotelach. Choroby kręgosłupa, w tym odcinka szyjnego oraz piersiowego to pewniak - chciałoby się rzecz, iż jest to choroba cywilizacyjna, norma ery cyfrowej. Epoka cyfryzacji popchnęła postęp do przodu, robiąc z ludzi kaleki.

Fora były.. cóż, dość specyficzną kopalnią wiedzy. Oprócz różnych, czasami wręcz ordynarnych opinii, znajdowały się te pokraczne, pisane dziwnym językiem, bodaj slangiem. Pojawiały się również historyjki, anegdotki. Ktoś chwalił się, że posunął barmankę, a wyrazem podziwu było kilka stron istnej zawiści, wobec autora postu, którą to uciął kilkoma zdjęciami. Andy musiał przyznać, że jeśli jest to prawdą, to w Emmure's pracują topowe dziewczyny. Niemal wyjęte z rozkładówek. Klub, sutenerstwo, narkotyki - nic, tylko wpierdolić się do środka z grupką ateków i kilkoma świrami z narkotykowej bądź cyborgami z PeZetki i capnąć kilka rybek. Marzenia..
Newsy były równie bezużyteczne. Kilka sztucznie nakręcanych afer, które dość szybko gasły z powodu bądź to małego zainteresowania lub też innych, nieznanych, powodów.


Najbardziej pomocna okazała się, o ironio! baza danych.
Fakt, iż klub był pod obserwacją chłopaków z Przestępczości Zorganizowanej, określaną przez kryminalnych jako PeZetki bądź PZ, wzbudziło jego ciekawość. Owe uczucie dość szybko przerodziło się w obawę, gdyż, bądź co bądź, koledzy z PZ nie musieli dzielić się informacjami z jego wydziałem. Jeśli sam nie dam rady, poproszę szefa o autoryzację bądź inne możliwości dostępu do tych danych
Właśnie wtedy, niczym z podziemi, wyłonił się szef. Big G, jak mawiają o nim za plecami, porucznik Groove był wieloletnim funkcjonariuszem NYPD. Doświadczenie oraz układy wyniosły go do tej rangi. Jak wieść niesie, Groove w czasach młodości był całkiem dobrym detektywem, najpierw pracując w stanowej, dopiero potem przenosząc się do Nowego Jorku.
Czy Andrew lubił bądź darzył inną formą sympatii swojego szefa? Ciężko było mu powiedzieć.
Big G. bywał wybuchowy, na starość denerwowały go błahostki, a dbałość o szczegóły wychodziła na pierwszy plan. Big G. dbał też o swoich ludzi, traktując Wydział Zabójstw jak swoją drugą, nieco dysfunkcyjną rodzinę.

Pokiwał głową, na znak zrozumienia słów. Kilka minut później skończył pracę na komputerze, wylogował się i wyłączył maszynę. Marynarka, blacha, klamka. Wszystko było na swoim miejscu, a Moore ruszył do szefa.
Jego gabinet znajdował się w centralnym punkcie wydziału, niemal w całości przeszkolony, stanowił królestwo porucznika. Certyfikaty, dyplomy. Kilka zdjęć - rodzina, Groove odbierający nominacje na szefa wydziału, Groove z byłym burmistrzem Nowego Jorku i otoczeniu kilku polityków. Big G., o wiele chudszy i młodszy z kilkoma policjantami, jeszcze z czasów akademii. Dyplom ukończenia college - Groove był poczciwym i sentymentalnym człowiekiem. A może lubił dokumentować swoje sukcesy?
Usiadł na krześle, twarzą do gospodarza i rozpoczął.
- Tak, przepraszam, że Pana obudziłem, ale działałem trochę pod wpływem chwili. Będziemy potrzebowali kilku ogarniętych policjantów do pomocy, kogoś, kto pomoże nam w sprawie, coś na kształt grupy. Prosiłem o jak najwięcej poszlak, bilingi, rejestry z kamer w pobliżu miejsca zbrodni, dokładna autopsja.. - tutaj się zatrzymał i lekko uśmiechnął. - Koroner ustalił przyczynę śmierci, nie widział powodów do dalszej sekcji, pomimo mojej prośby, ale pan prokurator, który wykazał dość.. niezdrowe i bardzo szybkie zainteresowanie sprawą, wręcz zmusił koronera do tych czynności, toteż czekam na raport. Jest kilka wstępnych poszlak, dane ofiary, nie wiem co znalazł Garrett, ale ja doszukałem się wizytówki Emmure's Club w torebce ofiary. Klub jak klub, nie wiele sprawdzonych informacji w Sieci ale.. okazuje się, że jest pod obserwacją chłopaków z PZ. Mam zamiar poprosić ich o informacje.

W istocie. Andrew miał zamiar odwiedzić PeZetkę, a potem obejrzeć okolicę owego klubu. Ostatnim przystankiem było miejsce zbrodni oraz nasienie go na mapę miasta na trasie Emmure - miejsce zbrodni.
 
Gveir jest offline