Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-07-2017, 11:57   #95
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Plotki były niepokojące. Fleur czuła jakby na przybyłe do Płocka wampiry ktoś się uwziął i musiała przyznać, że sama też czuła oddech zagrożenia na swojej szyi. Będzie musiała się zabezpieczyć, tylko pytanie czy Kat będzie wystarczającą ochroną. W obliczu oszalałego tłumu ginęli książęta, klerycy, co dopiero kaci. Teraz jednak musiała na chwilę skupić się na miejscu, którym przyjdzie jej zarządzać.

Fleur rozumiała inne kurwy i ich niepokój. Sama czuła coś takiego gdy zaczynała gdy zmieniała się władza. Wierzyła jednak, że wystarczy by ją polubiły. Przez chwilę porozmawiała z kilkoma dziewczynami, wspierając się swym urokiem, po czym wzięła na stronę Renatę. Potrzebowała kogoś kto będzie zajmował się burdelem, podczas gdy ona będzie zajmowała się katem lub odpoczynkiem.

Wampirzyca wiedziala co robi i nie robiła tego pierwszy raz. Wyglądało na to, że jeszcze tej nocy wszystkie kurwy będą żywić do “dziewczyny kata” jedynie przyjaźń i oddanie.
- No co tam mała? - zagadała Renata z niepodobną wręcz sobie pogodnością.
- Będę potrzebowała twojej pomocy. - Fleur udała zmartwiona minę. - Niby spodobałam się katu i powinnam co nieco pilnować interesu, ale ani doświadczenie nie te, ani czasu nie będzie, bo kat wypełnia mi go szczelnie. Chciałabym byś zajęła się domem tutaj na miejscu.

Renata klepnęła wampirzycę w tyłek.
- Oj jestem pewna że nie tylko czas ci szczelnie wypełnia, ty cwana cipo. - zachichotała po czym pokiwała głową - Jasne jasne.

Fleur uśmiechnęła się szeroko.
- Wpadnę jutro z jakimś winkiem co by to uczcić, co?
- Oj lepiej za szybko nie wpadaj bo Mistrz się może znudzić... - zachichotała i dodała konspiracyjnie - a jak już wpadniesz, to znam taką jedna zielarkę co wiesz… załatwia sprawy. A winko to jasne, jak ty stawiasz to zawsze.

Wampirzyca przysunęła się do Renaty.
- Stawia kat. - Szepnęła. - A o zielarce się chętnie dowiem, bo kat pracuje mocno nad tym bym mu się znudziła.
- Jest taka jedna, Rzepa ją wołają, żyje na skraju podgrodzia, zaraz koło lasu. Mówią, że jej ojcem był żyd, bo miejscowy rabin ponoć już kilka razy przekupił tamtejszego diakona, coby nie namawiał jej o czary. Chuj z tym, baba zna się na skrobankach, tyle wiem.
- Zapamiętam. - Fleur pamiętała, że z zielarkami warto było życ w zgodzie. Niby nie potrzebowała usług żadnej od wielu lat, ale skoro leczyła jej dziewczyny… - Dziękuję Renato.
- No, mam tylko nadzieję że ci nasz kat bokiem nie wyjdzie… i czkawką się nie odbije. To nie jest bezpieczne dziewczyno, mam nadzieję, że wiesz co robisz.
- Wydaje mi się, że wiem, a co z tego wyjdzie… zobaczymy. - Fleur uśmiechnęła się. Była ciekawa czy kat wie, jak bardzo niebezpieczna jest ona. - Ale skoro o kacie mowa, chyba powinnam go znaleźć i się poprzymilać.


Maciej stał przy drzwiach i liczył pieniądze jakie wziął od pracownic. Wampirzyca podeszła do niego i uśmiechnęłą się, czekając aż skończy.
Maciej przeniósł na nią spojrzenie.
- Wszystko w porządku? - spytał obejmując wampirzycę wolnym ramieniem.
- W najlepszym. - Fleur przywarła do mężczyzny. - Renata zajmie się burdelem, gdy mnie w nim nie będzie.

Maciej pokiwał głową.
- Jak uważasz. Co teraz?
- Planuję ci sprawić co nieco przyjemności. - Fleur przysunęła się do mężczyzny i szepnęła mu do ucha. - Chcę porozmawiać na osobności.
- Na pewno chcesz rozmawiać? - kat objął wampirzycę w talii i przycisnął do siebie. - na piętrze czy masz inne miejsce na myśli?
- Możemy na górze. - Fleur lekko ugryzła go w ucho, bardziej przypominało to nawet pocałunek. - Możemy porozmawiać, robiąc inne rzeczy.
- Możemy… - Maciej uśmiechnął się puszczając Fleur przodem na prowadzące ku górze schody.
 
Aiko jest offline