Elaine zerknęła na Dantego, przez chwilę uważnie czytając zapiski.
-
Zerknąłbyś na to? - Uniosła dzienniczek, jednak nie poruszyła się z miejsca.
-
Z miłą chęcią - odepchnął się od futryny i sięgnął po książeczkę z swoim wypraktykowanym ukłonem -
Pani pozwoli? - pół zażartował, pół zapytał, odbierając przedmiot. Analiza zaczęła się bez specjalnych fajerwerków - poobracał książeczkę w dłoniach, zajrzał w grzbiet, uśmiechnął się do czegoś na wewnętrznej stronie okładki.
-
Współczesny, szyty notes w twardej oprawie. Papier także współczesny. A przecież nie pisze się już piórami... Prawda? - spojrzał w oczy Elaine, jakby pytanie miało drugie dno.-
Grymuar w posiadaniu czarodziejki która pojawia się znikąd na naszej wyspie i prawie umiera. Wstęp godny taniej fantastyki.
-
To więcej niż tylko Grymuar; ma w sobie te same składniki co zaklęcie które nas tu sprowadziło - dodał po kilku chwilach skupienia na zaklęciach
-
Jest z nami związany losem. - Elaine uśmiechnęła się. -
Choć powinnam chyba rzec “przeznaczeniem”. Nie lubię osób, które wiedzą o mnie zbyt dużo, ani rzeczy. Czy mamy jeszcze jakieś plany związane z tym miejscem? - zerknęła na czarnoskórego maga.
-
I nie pasuje do tego czasu, chociaż z wierzchu jest współczesny - Dante także dorzucił cegiełkę -
A tutaj? Zabrać ją w bezpieczne miejsce kiedy Ash skończy. I oszczędzić sobie nieprzyjemności tłumaczenia personelowi co tu robimy
-
Tak.... omówmy to lepiej w innym miejscu. - Elaine podniosła się z krzesełka i przeciągnęła. Przeszła się po pokoju przyglądając się prezentom. Wybrała jedną z baletnic i podniosła.
-
Poradzę sobie tutaj - świadomość Asha wypłynęła na powierzchnię na tyle żeby moc się komunikować -
Idźcie.
Elaine zobaczyła resztki rozsypujących się więzów. Wraz z Julią umarły jej więzy. Poczuła dziwną pustkę, nie lubiła obserwować takich momentów. Odstawiła figurkę i podeszła do Dantego. Skoro mag miał się zająć Julią, ona mogła zająć się książeczką. Przejęła Grymuar i podeszła do drzwi.
-
Wobec tego widzimy się niebawem. - Uśmiechnęła się do magów i opuściła pokój.