Wchodząc do namiotu Gustaw zdążył usłyszeć kilka ostatnich zdań:
- Jak na zielone wojsko, które do tej pory ćwiczyło niewiele więcej niż stanie w szyku radzą sobie całkiem dobrze. Ale nie nadają się do samodzielnej walki. Rozrzucić po jednym, dwóch do każdej drużyny i nauczą się czegoś od kolegów...
Porucznik przerwał gdy zorientował się, że przybyłeś.
- Macie dezertera? No to co mi dupę zawracasz, znasz wytyczne: dwadzieścia batów, a jeśli recydywa to pętla. Gratulacje. Na mocy ostatnich rozkazów mam podzielić ochotników na drużyny, a wszystkie tymczasowe i próbne awanse zatwierdzono. Sierżancie, od dziś dowodzicie Piątą Dziesiątką Trzeciej Drużyny Czwartej Kompanii Drugiego Batalionu Trzeciego Regimentu.