- To... Dziwne - Kotis pokręcił głową jakby te słowa wypowiedział względem własnych myśli. Wręcz desperacko trzymał się z dala od feralnej śluzy, zaczepiony magnetycznymi butami o podłoże i (na wszelki wypadek) linką umocowaną do ściany magnetycznym zaczepem. Zresztą i tak nie bardzo mógłby się zbliżyć, bo był na maksie linki.
Gdy porwał ich ciąg wysysanego powietrza spanikował i wystrzelił linką wręcz odruchowo przy samym wyjściu do klatki schodowej. Stał teraz parę metrów od V i Luny ale choć był wczepiony butami, to bał się zdalnie zwolnić magnetyczny zaczep linki, która trzymała go na uwięzi nie pozwalając się bardziej zbliżyć. - Jak to poszycie blokuje sygnał, to czemu słyszeliśmy porucznika z przestrzeni gdy byliśmy przy schodach, a teraz tak wyraźnie słyszymy kapitana, który został na drugim końcu całego modułu hangarów? - Chłopak potoczył pytającym spojrzeniem po podporucznik i chorążej i podążył za Violet kierującą ich niewielką grupkę tam skąd przyszli.
Żałował, że ich HUD-y nie mają lokalizatorów, jeżeli nie sami, to SI z New Frontiers mogłaby wtedy wypozycjonować zaginioną trójkę. Chłopak pogrążył się w niewesołych myślach, co było może nie najgorsze, bo alternatywą było skupianie ich na czekającej ich żmudnej wspinaczce.
__________________ "Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur." "za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!"
Ostatnio edytowane przez Leoncoeur : 18-07-2017 o 12:14.
|