- To akurat nie jest aż tak dziwne... - odezwała się Luna w odpowiedzi na uwagi Cotisa - Pomagał nam otwarty szyb windy, a teraz mogli znaleźć się w pomieszczeniu oddzielonym od nas grubą warstwą sprzętu.
Inżynier systemów postarała się, by brzmiało to możliwie fachowo i przekonująco. Chociaż jej samej też wydawało się to podejrzane i równie dobrze reszta załogi mogła w tej chwili dryfować w kosmos, to na razie wolała uciąć taką dyskusję ze względu na morale grupy.
- Violet, będę ich wywoływać. Tylko błagam was, bądźmy bardziej ostrożni. Ta arka chyba nas nie lubi...