18-07-2017, 23:23
|
#71 |
| Makhar zaśmiał się triumfalnie, widząc, że jego bóg mu dziś sprzyja i że jego atak zmusił wrogiego czarnoksiężnika do ucieczki. Gestami wskazał Theo i zbliżającemu się Berwynowi, by dobili małpoluda strzałami z łuków. Draugdin został z tyłu, czyżby padł pod naporem wroga? Żałosny, skarlały potomku skazanej na wymarcie i zapomnianej rasy! Nie tobie mierzyć się moją potęgą, a moc twego nędznego bożka jest niczym przy łasce, którą obdarzył mnie Set! Wracaj do swojej nory, tchórzliwy kundlu! - Krzyknął w stronę czarnoksiężnika, licząc że sprowokuje go do ataku prosto pod strzały jego towarzyszy. On sam miał zamiar pochwycić przeciwnika hipnotycznym spojrzeniem jeżeli będzie taka możliwość.
Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 18-07-2017 o 23:29.
|
| |