-
Między nami a szopą jest sporo wody, załatwisz nam trochę mgły, Margaret? To powinno wystarczyć by nie zwrócili uwagi na zmienionego mnie.
Doktor zdjął już kapelusz i okulary, i po chwili... prawie go nie było. Ubrania upadły na ziemię jak balon, z którego spuszczono powietrze. Poruszyły się... po czym strząsając z siebie koszulę wyskoczył ze środka mały jaszczur i wesoło zaćwierkał, szczerząc małe ząbki.