Jeden z dwóch zakapturzonych postaci stojących obok dowódcy złodziei wyciągnął rękę w stronę Art'Nella i wyszeptał jakieś niezrozumiałe słowa. Ork poleciał kilka metrów w tył, sztylet wypadł mu z ręki. Nieznajomy uśmiechnął się.
-To jesst naszszsz lasss! Musicie zapłacić, by przez niego przejśśść!-warknął.-Dajcie cośśś cennego i jesteśśśmy kwita!
Kaptah po drugiej próbie wślizgnął się do umysłu złodzieja. Poczuł jak lekko opuszczają go siły. Jeśli nic nam nie dadzą, zabijemy ich. Myślał zbój.Nie będzie łatwo, ale damy im radę.
Ostatnio edytowane przez Delaraan : 14-06-2007 o 14:28.
|