- No to jadziem, jak, he he, ksiondz na karuzeli. Idziesz Aneczka ze mno pięterko infilterować?
Ajej, choć swą Pałę Wpierdolu był zmuszony zostawić przy Złomoklecie, dalej pozostawał śmiertelnie nieprzyjemnym adeptem sztuki ka ra te. Z tego powodu stuprocentowo wierzył w swoje bezpieczeństwo. Swoje kroki niespiesznie skierował na pierwsze piętro, zabierając ze sobą dla niepoznaki szklankę, którą wypił na raz i dolał napoju energetycznego otrzymanego od Bimbromanty. Dopiero wtedy, sącząc go jak byle pizda, ruszył schodami w górę.