Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-07-2017, 13:19   #26
corax
Krucza
 
corax's Avatar
 
Reputacja: 1 corax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputację


W tym samym czasie do Jelling przybywały kolejne grupy gości, w tym wspomniany przez Jensa Orm z Viborga. Stawiło się również dwóch aftergangerów, których zaanonsowała Gudrunn. Widok jednego z nich szczególnie Jarla Bezdroży ucieszył, bo znał go jeszcze ze swych wędrówek i wypraw na Paryż pod banderą Ragnara. Ranulf bitny był, głośny gdy mógł a gdy trzeba było zapędzał przeciwnika w kozi róg i bezlitośnie wykańczał.

Drugiego z dwójki Lodowooka przedstawiła jako Becan - faktycznie, niewielki, drobny i skośnooki o ciemnych włosach mąż sprawiał wrażenie dziecka przy Ranulfie. Mimo to, ten ostatni z jakąś podszytą szacunkiem komitywą go traktował.

Prócz nich pojawił się również na thingu niewielki pojazd prowadzony przez jednego z przyjezdnych jarli ze wschodu Denemerki, w którego skład wchodziła Rannveig, starsza z wyglądu aftergangerka co potężną budową respekt wywoływała. Ubrana w niedźwiedzie skóry z tatuażami po obu stronach szyi, sprawiała, że mężowie jej z drogi schodzili. Niewielu było śmiałków by za jej plecami próbowało podśmiechiwać się z niej, bo w miejsce wypatroszonych oczu niedźwiedzia wstawione były bursztynowe paciory, co wpatrywały się w człeka równie wyzywająco i przenikliwie co oczy nieumarłej wojowniczki. Gudrunn na jej widok nieco zjeżona była, ale obie sobie głowami skinęły i rozeszły w przeciwne strony.

Wszyscy oni odpowiednio z królem i jarlem Jelling się witali, lecz to Gudrunn rolę najważniejszą pełniła gdy wskazywała każdemu z nich terytorium i obszar na obóz. Przy takiej ilości aftergangerów polowań na ludzi surowo zakazała. Za zgodą śmiertelnych pić można było jeno by głód ukoić. Za ubicie śmiertelnego karą wyznaczoną było prócz wypłaty główszczyzny, ogłoszenie winnego niehonorowym. Dla wielu z przybyłych miano takie byłoby karą bolesną.

Później i jarl na Truso stawił się z wojów oddziałem. Wydarzenie to wielkie zamieszanie wprowadziło wśród osady. Niektórzy z wojowników widać było stąd pochodzili, bo kobiety z płaczem radości witały synów swych, braci, mężów. Czas szczęścia nastąpił z pojawieniem się Hakona Sighvartsona. Nawet Sven z zadowoleniem witał przybyłego aftergangera, po raz pierwszy od wielu dni rozchmurzając swe oblicze.

Z dalszych części północy przybyło jeszcze trzech afterganerów i nawet jeden vargr. Ci jedynie kiwnęli Freyovi i Elin na powitanie niknąc w tłumie zjeżdżających się.


 
corax jest offline