Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-07-2017, 16:35   #92
Okaryna
 
Okaryna's Avatar
 
Reputacja: 1 Okaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputację
usuneło mi całego długiego posta podczas pisania :c Więc wersja ostro skrócona

Lindsay była przerażona i zła, ale nie nią tyle aby nie czuć wewnętrznych rozterek kiedy jeden z dzieciaków zaliczył gonga prosto w łeb z ciężkiego gara. Chwilę walczyła ze swoimi instytucjami... innowacjami czy czymś takim, matczynymi, aby nie ruszyć gówniakowi z pomocą. Jak mogła mieć niby takie myśli skoro nie miała dzieci?! Nie mieściło się to w jej tlenionym łbie, ale teraz nie było i tak na to miejsca. Spojrzała na swojego Misiaczka, aby zaraz ponownie przenieść wzrok na nacierającą dalej grupę.

Nic? Serio? Żadnego lamentu matki? Ojca? Nic?!

To były na serio potwory! Zapiszczała cicho uzmysławiając sobie tę prawdę i pozwalając jej dotrzeć do siebie w pełni. Potrząsnęła szybko głową i ponownie zerknęła na swojego Misia. On też był przerażony. Równie przerażony jak wtedy kiedy razem zarysowali samochód jego starego, ale teraz miało się skończyć nie na darciu pizdy tylko powolnej i bolesnej śmierci.

Chwyciła swojego chłopaka, kiedy ten już i tak sam zaczął się wycofywać z powrotem do środka domku, za rękaw i ciągneła go dodatkowo za sobą. Zamknęli z hukiem drewniane drzwi i Lindsay poczęła rozglądać się za czymś do zabarykadowania ich. Zniosła wiele przypadkowych i drobnych przedmiotów, ale szybko zorientowała się, że o kant chuja to wszystko rozbić i porzuciła swoje zdobycze gdzie stała.

W końcu przypadła do jednej ze ścian obok okna i przylegając do niech ściśle plecami jak ninja z taniego filmu co chwile wyglądała ostrożnie na zewnątrz przez szybę, aby na bieżąco i dokładnie relacjonować postępy wrogów.
- Niech ktoś coś w końcu zrobi! - zawyła rozpaczliwie, patrząc po zebranych.
 
__________________
Once upon a time...
Okaryna jest offline