Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-07-2017, 00:16   #6
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Nudż'dż. Ileż takich miejsc legionista już zwiedził... ciągnęły go do siebie. Wabiły jak ćmę do cesarskiego słońca. Pokątne speluny. Śmierdzące dziury i rynsztoki pełne ludzkiego brudu, który za każdym razem dawał mimo wszystko się zmyć z jego ciała następnego dnia. W żadnym na razie nie spotkał tego z czego były tak sławne. Wątpił by to miało się różnić od poprzednich i nie widział powodu by tej nocy nie poszukać tu szczęścia. Tym bardziej w towarzystwie, które jak życie pokazało, zdolne było do naprawdę krwawej jatki... Bo trzeba wszak było kogoś więcej niż pospolitego łotra by stanąć im na drodze. Albo idioty. Tudzież sześciu.

Ponieważ zdawanie się na rusamanamskie sądy, z całym szacunkiem dla Zahiji, nie zdawało się Accipiterowi dobrym pomysłem, po Al'Geif poruszał się w pełnym rynsztunku. Dzięki temu gotów był zawsze samemu wyrok wykonać bez fatygowania przybocznych Kiarash-beya. Dzięki temu też miał również ze sobą swój krótki oszczep. Gdy więc cięciwy szczęknęły, a noc poniosła ze sobą gardłowy szept wiedźmy, cisnął pilum w stronę ostatniego ze zbirów. Tego najmniej zdecydowanego do walki i mogącego najłatwiej uciec. Po czym odwrócił się z gladiusem w dłoni i ruszył na dwóch, którzy wyszli z cieni. Ufał, że Mumamba wytrwa na tyle długo by Ianus do niego dołączył. Zresztą wielki, czarny jak smoła Negros z szablą, mógł samym wyglądem spłoszyć zbirów i przedwcześnie zakończyć walkę.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline