Ze skrzypiec jękliwy wydarł się żal
Don Corleone jak kot się skradł
Nacisnął spust - i huknął strzał
A Don Falcone bez życia padł
(Na głowie kraśny miał wianek
A w ręku dzierżył badylek
A przed nim bieżył baranek
A nad nim latał motylek)
"Michasiu, patrz!" - tak stary Don
Do syna rzecze swego
"Swych wrogów do ostatku goń
Spójrz, cóż za burak był z niego!"
To mówiąc, do trupa podszedł Don
W myślach odmówił modlitwę
Zostawił list - koperta w dłoń
Nikt nie zaczyna z Don Vitem!
Ach, Don Falcone, czy wiesz ty już
Za co cię vendetta spotkała?
Boś ty skasował Don Corleona wóz,
Z którego jeno felga się ostała!
Tymczasem wsiedli do czarnego Fiata
Stary Don Vito z Michasiem małym,
Samochód ruszył, nie stawał na światłach
Przed nimi leżał świat cały.
__________________ There was a time when I liked a good riot. Put on some heavy old street clothes that could stand a bit of sidewalk-scraping, infect myself with something good and contageous, then go out and stamp on some cops. It was great, being nine years old.
Ostatnio edytowane przez Chrapek : 24-07-2017 o 17:42.
|