Otwin coraz bardziej przekonywał się do niewinności Celestyny, jednakże dalej był podejrzliwy i nie zamierzał jej zaufać. W piwnicy rzeczywiście były dzieci, lecz i to go nie udobruchało. Spojrzał każdemu z nich głęboko w oczy, testując czy nie są aby kimś pokroju Xandry - niewinnie wyglądającymi szarlatanami.
Chłop otworzył wskazane drzwi i wskazał wiatę na drzewo przyklejoną do chaty obok. - Schowajcie się tam i za nic się nie ruszajcie - powiedział głosem nieznoszącym sprzeciwu - cokolwiek by się tu nie działo, inaczej sam Was utłukę, zrozumiano? - dokończył tonem wskazującym brak ironi
Otwin nawet w niewinnych dzieciach widział złe siły, dlatego też podchodził do nich z dystansem. Jeśli faktycznie są niewinne to tam będą bezpieczne, ale jeśli też mają coś za uszami to ...
Z czasem gdy Otwin zajął miejsce przy tylnych drzwiach zwrócił się do wystraszonej kobiety, nie zważając na to że już wcześniej mógł zadać to pytanie, po prostu nie wiedział co powiedzieć a cisza była taka nieznośna: - A więc mówisz że zaraz wróci? To gdzie on łaził? Nie powinien już tu być?
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |