Małemu zielonemu gadowi nie zajęło dużo czasu przeszukanie szopy - mógł wcisnąć się wszędzie, miał też węch i słuch lepszy niż ludzie. Po chwili wszędzie było go pełno i w każdą dziurę włożył małą główkę szukając czegoś podejrzanego. Allan czuł też ograniczenia - umysł małego gada cały czas zbaczał w kierunku ucieczki i wywąchiwania jedzenia, ale to jego wola rządziła. |