Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-07-2017, 10:24   #1
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Świecidełko III: Królewna



ŚWIECIDEŁKO III: KRÓLEWNA

Wypluło ich w powietrzu, rzucając w półmrok, gdzie czekała na nich zasypana gruzem i wysuszonymi kośćmi posadzka. Luna pomknęła na jej spotkanie jako pierwsza i ze swoim nieodłącznym ironicznym szczęściem, wylądowała twardo na popękanej kamiennej płycie, staczając się po niej i zatrzymując w tumanie kurzu i pyłu. Magiczna księga spadła na głowę wyroczni, odbiła się od niej i otwarta zamarła na kamieniach. Oszołomiona niziołka patrzyła jak magiczna strona samoistnie obraca się, ujawniając następne zapisane w smoczym języku symbole. Inne zaklęcie!

Elvin łupnął o ziemię z iście imponującym odgłosem metalu zderzającego się z twardą powierzchnią, która wybiła całe powietrze z płuc rycerza. Świeże rany odezwały się falą bólu, ale poza tym wyszedł z tego cało. Podobnie jak Girlaen, która nawet wylądowała na nogach. Pech chciał, że na osypisku, gdzie od razu straciła równowagę i potoczyła się w dół. Pęd zatrzymała dopiero kamienna, przypominająca sarkofag, bryła. Najgorzej skończył Yetar, którego portal wyrzucił głową w dół. Fetchling co prawda wykręcił się w powietrzu, ale nie zdążył zrobić pełnego salta i grzmotnął o ziemię plecami oraz głową.
Obecnie widział głównie gwiazdy.

Pozostała trójka podniosła się w końcu. Elvin krwawił z wielu ran, poruszając się z trudem, zdecydowanie potrzebując zajęcia się swoimi obrażeniami. Dziewczyny znajdowały się w znacznie lepszym stanie i to one pierwsze zwróciły uwagę na otoczenie. Znaleźli się w ogromnej, kamiennej sali, obecnie bardzo zrujnowanej. Wszędzie leżały głazy i gruz, spadające z sufitu i ścian. Nie było żadnych okien, sugerując umiejscowienie tego miejsca pod ziemią, a jedyne widoczne drzwi były wyłamane i prowadziły do czegoś, co wyglądało na całkiem zasypany korytarz. Na środku znajdowało się owalne podwyższenie, być może ołtarz, ale nie rozpoznawali tu znanych sobie boskich symboli. Ostało się tylko kilka częściowo ukruszonych wilczych płaskorzeźb. I mnóstwo wyrytych w kamieniu obrazków na otaczających ołtarz słupach. Część tych kolumn się zawaliła i prawdopodobnie z tego powodu spadł fragment sufitu. Przez otwór do środka docierało słońce, dzięki czemu widzieli wszystko całkiem dobrze nie potrzebując nawet magicznej kuli. Przy jednej ze ścian ustawiono szereg kamiennych, przykrytych ciężkimi płytami prostopadłościanów - to w jeden z nich rąbnęła półelfka - ale w przeciwieństwie do innych sarkofagów tego rodu, tutaj kamień był czysty, pozbawiony ozdób.

Zanim zdecydowali co dalej, od strony dziury w suficie usłyszeli słowa rozmowy toczonej wysoko nad nimi. Echo odbijało słowa, pozwalając je zrozumieć.
- I co! Mówił żem ja, że się osunęło i dziura jest.
- Tam chcesz włazić? Babka mówiła, że tu jakieś stare cmentarzysko, alem sądził, że to bajki. Cmentarzysko pod ziemią?
- Jakie bajki, Zibko. Przeca widać.
- A jak zaklęte, jak to zamczysko na wzgórzu?
- Gdzie tam! Dawaj linę!

 
Sekal jest offline