Wątek: Strzelec
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-05-2005, 14:30   #1
diabolique
 
diabolique's Avatar
 
Reputacja: 1 diabolique jest godny podziwudiabolique jest godny podziwudiabolique jest godny podziwudiabolique jest godny podziwudiabolique jest godny podziwudiabolique jest godny podziwudiabolique jest godny podziwudiabolique jest godny podziwudiabolique jest godny podziwudiabolique jest godny podziwudiabolique jest godny podziwu
Strzelec

Cytat:
Napisał GTS



Możesz być ścigany, nie mieć kasy i mieć pieprzony tydzien do wszystkiego, ale jeśli masz odpowiednią motywację i pomysł to zawsze możesz spróbować.

Zawszone bagno. Wchodzisz do lokalu, kolejna speluna, jak powiadają. Widzisz kolesia od którego możesz dostać jakąś robotę za kilka setek, siadasz z nim przy stoliku - oczywiście tyłem do ściany i wpatrujesz się wybebeszonymi gałami w cały ten pieprzony lokal. Co dalej? A co ma być: ściskasz gnata w dłoni i popisujesz się, że zapalalasz szluga wolną ręką. Słuchasz co mówi i zastanawiasz się czy nie wziął od kogoś za to żeby cię wystawić. Na koniec jego gadki mówisz "dobra stary, a za ile?".

Można tak załatwiać interesy. Możesz też sam zacząć działać ale jak robisz coś na własną rękę i spierdolisz sprawę to nawet nie wyślą po ciebie Strzelca, o nie mój drogi, wyślą jakiegoś ćpuna, albo kilku, po co brudzić sobie ręce. Jednak nie to mnie zastanawia. Lubię Strzelców. To twardzi goście, cokolwiek to oznacza. Wchodzą do lokalu, podchodzą do twojego stolika, patrzą ci w oczy i rzucają pozdrowienia - "Pozdrowienia od...", Jezu stary gdybyś tylko wiedział od kogo. Masz setki wrogów na całej pieprzonej planecie i nie podejrzewasz nawet ilu jeszcze: Karlos z Bronxu, Rodrigez z 53 ulicy, kto jeszcze?... Wracając do tematu: lubię Strzelców, bo znam się na ich robocie. Czasem wydaje mi się iż znam ich lepiej niż oni sami. Po całym getcie krążą o nich legendy. Najlepsze jest to, że jak podchodzi do ciebie w jakiejś melinie, zwanej lokalem, to nie ma z nim o czym rozmawiać. Nie przekupisz skurwiela, a już tym bardziej nie przekonasz. Jeśli skomlesz to traktują kulkę dla ciebie jak, pieprzony, dar miłosierdzia. Jednak zabawne jest to, że masz dokładnie dwa wyjścia. Albo spojrzysz mu głęboko w oczy i pomyślisz "Żegnaj skurwielu" pakując mu spod stolika dwie perełki w serce, albo "Powiedz innym, że to nie była kulka miłosierdzia". Nie ma innej drogi, albo giniesz albo żyjesz.

Czy mam obsesję? Kurwa, a co to za różnica jeśli żyję. Teraz już nie myślisz ile zgarniesz za nockę, tylko co zrobić żeby było tego więcej. Każdy ma w życiu jeden pomysł na to by być bogatym. Jednak tylko niewielu wie co z tym dalej zrobić. Ja wiedziałem. Zostanę Strzelcem... Nie znałem w tym mieście nikogo, i kurwa dobrze, bo tak chciałem. Za ostatni szmal kupiłem z ciężarówki garnitur, płaszcz i armatę kalibru 44. Wszedłem do jakiegoś baru, poszedłem do kibla i przez pieprzone okienko wielkości mojego fiuta wyjąłem spluwę, którą wcześniej zostawiłem z tyłu knajpy. Odlałem się, umyłem ręce, odbezpieczyłem gnata i pomaszerowałem do stolika jakiegoś frajera, którego wypatrzyłem wcześniej. Nie wiem kto to był, jakiś palant w towarzystwie kilku kurewek. No więc podszedłem, krzyknąłem "Pozdrowienia od..." nazwisko wymówiłem tak, że sam bym nie pamiętał i rozwaliłem go dwoma strzałami w sam środek głowy. Potem wyszedłem i powoli odszedłem w noc miasta. Zrobiłem ten numer jeszcze dwa razy. Przez ten czas znalazłem sobie lokal, w którym barman mnie znał i czekałem tam codziennie przez kilka godzin. W końcu ktoś przyszedł, garnitur i tatułaż korporacji. No cóż zgodziłem się dla nich pracować i od tego czasu nazwiska, które wymawiam są prawdziwe...

 
__________________
eMIEJoteSCe eNA PeODePyIeS
old desingn(tm)'s man
diabolique jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem