Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-07-2017, 14:58   #9
Paszczakor
 
Paszczakor's Avatar
 
Reputacja: 1 Paszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumny
Karawana z Triboaru do Phandalin

Zenobia nudziła się. Dni podróży, a właściwie noce starała się oczywiście we właściwy sobie sposób umilić i maksymalnie wykorzystać. Dnie spędzała jadąc na swoim wózku albo idąc obok niego i wdzięcząc się do ochrony karawany. Ci nie wiedzieć czemu, jakby wstydzili się. Nocą, w niewielkim namiocie sprytnie rozpiętym na dwukółce Zenobii, dokonywali cudów zręczności, popisując się przy tym niepospolitą kondycją. A w dzień ? Czerwienili się jak panienki. Nocą wydawali dźwięki godne jeleni, albo niedźwiedzi, za dnia półszeptem i jakby z czcią odpowiadali na niewinne Zenobii pytania. Naprawdę było to dziwne.
Czasem, tak zupełnie niezłośliwie, bardziej dla treningu wywoływała zazdrość Umy, kokietując jej męża. Nie robiła tego, żeby rozbić ich związek, tylko ot tak, dla sportu. Jako komplement odbierała próby dosięgnięcia jej patelnią. Wiedziała, że jeśli zechce, uwiedzie i męża i Umę, tak osobno, jak i razem.
Często też rozmawiała z Przeborką. Rozczulała ją jej świeżość i urocza naiwność. Postanowiła nawet, że trochę Przeborkę w damsko – męskich sprawach podszkoli.
Z ulgą powitała widok pierwszych zabudowań Phandalin.

Spacer po mieście był miłą odmianą po trudach podróży Zenobia wykąpała się, żeby zmyć z siebie kurz karawany. Zleciła pranie odzieży i doprowadziła do ładu uczesanie. Nie byłaby sobą gdyby nie zadbała o jakiś suchy kąt do spania i miskę strawy. Uwiodła nawet w tym celu jednego, wyglądającego na takiego z bogatszych kupca, który Przez większą część wieczoru zabawiał ją rozmową, zasypywał komplementami i karmił zamorskimi frykasami. Chyba właśnie przez te zamorskie smakołyki resztę nocy Zenobia spędziła w latrynie, a nie łożu. Miała tylko nadzieję, że sąsiedni, również zajęty przybytek okupuje jej niedoszły kochanek.
Całe szczęście, że miała całkiem niezły widok na swój dobytek.
 

Ostatnio edytowane przez Paszczakor : 28-07-2017 o 15:14.
Paszczakor jest offline