Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-06-2007, 14:18   #9
Kakazu
 
Reputacja: 1 Kakazu ma wyłączoną reputację
Grinefoltz, Vizerelli, Allesh.


-Arthanda- zawołał "dziadek" - przynieś coś do picia tym strudzonym wędrowcom. Przy kuchennym stole odwróciła się młoda dziewczyna o brązowych włosach i nieco pyzatej twarzy. Po chwili szła już ze dzbanem wody i kilkoma wiejskimi kubkami z gliny. Nalała wam wszystkim wody, uśmiechnęła się i odeszła. Szczupły mężczyzna spojrzał na Grinefoltza i powiedział
- co do twojego rapieru i łuku, obawiam się że już go nie odzyskasz, widziałem jak gnom Freikik zaczął was przeszukiwać tuż po tym jak dostaliście w łeb od tych nierozgarniętych farmerów. To co mu się spodobało z pewnością zabrał do swojej komórki i teraz się tym zapewne bawi. Jego kryjówka znajduje przy wschodniej ścianie budynku, wykopał sobie pod nią całą masę tuneli w których chowa sobie nieraz naszą żywność i przedmioty, jeszcze nikomu nie udało sie ich odzyskać. zamyślił się przez chwilę
- nie mam pojęcia co się dzisiaj wydarzyło, prawdopodobnie zostaliście przeniesieni tu z innego wymiaru czy czegoś takiego, nieraz zdarzają się różne zawahania i zakłócenia pomiędzy strefami, pojawiają sie tu rasy, które nigdy
nie występowały w tym świecie, jest to nawet opisane w starożytnych podaniach arcymaga Klaimonnha, lecz dlaczego akurat wy i dlaczego tu, tego nie wiem, być może macie tu do wypełnienia jakąś misję czy zadanie...

wziął kubek z wodą i napił się.
- tak czy owak wiem jedno, bez pożywienia i broni długo w tym świecie nie przeżyjecie, najprostsza drogą do znalezienia jakiejś pracy będzie udanie się do Renflhon - niedalekiego kupieckiego miasta, w którym każdy podróżny znajdzie coś dla siebie. Jest położone na wschód z tąd,...zresztą, mogę was tam zaprowadzić, w końcu jestem zwiadowcą i przyda mi się trochę chodu, bezcelowe siedzenie na tej farmie już mi obrzydło. odstawia kubek i spogląda na was.




Garret

farmerzy nalali ci wina, jeden z nich wyciągnął kubek z wielkimi, białymi kośćmi. Wyglądały na bardzo zużyte.- świetnie, oczywiście jeśli chcesz zagrać musisz coś postawić - powiedział jeden z czarną brodą i krzaczastymi brwiami. Trójka farmerów zaczęła wysypywać na stół po kilka miedziaków, jakimś cudem znalazłaś w kieszeni monety z własnej strefy. Wieśniacy przyglądali się im z dziwnymi minami ale po chwili skinęli głowami.
Farmer rzucił trzema kośćmi o drewniany stół, krzycząc "więcej" i wypadło 14 oczek, a po chwili zaczął zbierać miedziaki od tego który postawił najwięcej.
-zasady są proste- każdy rzuca po kolei i mówi czy wypadnie więcej czy mniej od 9, jeśli zgadnie, zabiera pół stosu monet przeciwnika.
Podał ci kości.



Danmirr

Gdy otwierasz twardą pokrytą skórą okładkę z dziwnym czarnym znakiem zauważasz na pierwszej stronie obraz wielkiego smoka zamkniętego w aurze. pod nim znajdują się malutcy magowie podtrzymujący zaklęcie. Pod rysunkiem jest napis "Starożytne dzieje - czyli historia krain Wleinehronu autorstwa Moblesa Fregwipa."
Książka opisuje ogólny zarys stworzenia świata Wleinehron. Jak to bogowie władający rożnymi żywiołami i mocami stworzyli Untkawów, a następnie mądrzejszych od nich ludzi, którzy ich prawie całkowicie wybili, następnie powstanie elfów, krasnoludów którzy podobno wyszli z oblodzonych skał na północy. Wojny między rasami. Mit o głupim pomyśle bóstwa śmiechu i rozrywki - Fremina, który dorobił jaszczurce skrzydła i nastraszył nią najwyższych Bogów, przez co został sprowadzony do odchłani a jaszczurka gdy urosła sama go zjadła. Bogowie Ziemi i ognia i powietrza widząc taką potęgę nazwali to stworzenie smokiem i obdarzyli większym rozumem niż miał jej stwórca. Wysłali ją na ziemię by pilnowała pokoju w Wleinehron. Następne rozdziały to pojawienie się magii dzięki Anvrochonowi- bóstwu mocy tajemnych, wojny butnych ludzi ze smokami, krwawe rzezie, powstawanie wielkich miast i ich upadki, odrodzenie kultury Untkawów, , niebezpieczne wyprawy bohaterów i sprytne przeszkody łotrów. Niektóre strony są zapisane dziwnymi literami i runami, których nie możesz odczytać.
 
Kakazu jest offline