Lądowanie nie było przyjemne, a kolejne grobowe podziemia jeszcze bardziej skwasiły niziołce humor. Tak na trzy sekundy może, gdyż szeleszcząca księga zaraz przykuła jej uwagę. I znów, ledwie zdążyła rzucić na nią okiem gdy jej uwagę odciągnęły głosy na górze; na tę chwilę dużo ciekawsze niż magiczny rupieć. Luna zatarła ręce, zachichotała i - ignorując marudzenie Elvina - wypowiedziała kilka prostych słów, dzięki którym grobową komnatę wypełniło iście potępieńcze wycie. Niezbyt głośne - w końcu nie chciała znów ogłuchnąć - ale jednak.
Potem miała zamiar pogrzebać w torbie w poszukiwaniu leczniczej mikstury dla Elvina.
Ostatnio edytowane przez Sayane : 31-07-2017 o 09:01.
|