Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-07-2017, 14:18   #212
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Śmierdziało. Przeokropnie.Kaspar wiele w swym życiu widział (i wąchał) ale z czymś takim jeszcze się nie spotkał.
Jak on może spać w tym smrodzie, pomyślał.
Po chwili jednak przekonał się o swojej pomyłce. Ruch głowy bynajmniej nie oznaczał tego, że gigant śpi. No i, nie da się ukryć, nie do końca można było mówić o gigancie, skoro to było dziecko. Dziecko zabite w okrutny sposób, które przed śmiercią wczołgało się do jaskini.
Czy to ona natknęła się na obóz górników i zmasakrowała część z nich, z zamiłowania do rozlewania krwi, lub w samoobronie? A może to oni napadli na nią, a potem zostali pozabijani przez kogoś... starszego i większego niż to dziecko? Ale kto ich pochował, co wymagało mnóstwo pracy? I dlaczego nikt ich nie zjadł (jeśli plotki o specyficznej diecie olbrzymów były prawdziwe)?
No i kiedy zginęła? Z pewnością dość dawno. Parę tygodni, nie, więcej nawet. Wszak górnik, co wrócił z gór z uchem i informacją o pogromie, wrócił do miasteczka po Mitterfruhl, a wszak żywej tego ucha nie uciął. A nawet jeśli to przeżyła, to odcięcie, to najwyżej o parę godzin.
A potem przyszła zaraza.
Czy ma to jakiś związek? Czy górnik od ucha przywlókł ze sobą jakąś chorobę, czy też może rozwiązanie tajemnicy znajduje się w górze rzeki? Czas pokaże. Taką przynajmniej Kaspar miał nadzieję.

Pomysł z wykopaniem grobu lub usypaniem nad ciałem dziewczynki stosu kamieni nie ostał się w obliczu trudności, z jakimi trzeba by się zmierzyć. Dziewczynka, choć niby dziecko, ważyła, tak na oko, więcej niż Śmierdziuszka. Wyciągnięcie jej, nawet gdyby wszyscy zgodnie się za to zabrali, byłoby ponad ich siły. Kaspar, chociaż syn rzeźnika, nie chciał nawet myśleć o ćwiartowaniu dziewczynki. Oczywiście mogłoby się okazać, że nadwyrężone przez gnicie i zęby szkodników ciało by się samo rozpadło...
Kaspar aż się wzdrygnął na samą myśl. I z radością przystał na pomysł, by ciało spalić. Zaczął pomagać w gromadzeniu opału, gdy jednak Grimm zapragnął zwiedzić kopalnię, Kaspar postanowił ruszyć wraz z nim.
- Nikt nie powinien sam chodzić po tych chodnikach - powiedział, zaopatrując się w linę i zapas pochodni.
- Tylko nie podpalajcie, aż nie wrócimy - dodał.
 
Kerm jest offline