Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-08-2017, 06:35   #79
Santorine
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
- Zamierzałem załatwić sprawę grafa jak najszybciej - oświadczył Schierke, słysząc słowa Ungoła. - Do Addy pójdę z tobą, zobaczymy, czy tym razem zastaniemy ją. Co do mojej sprawy z grafem, znasz ją przecież. Sprawa to popłatna, w to nie wątpię.

Franz pogładził brodę. Zapewne Ungoł także musiał opuścić wesołą kompanię.

- Jeśli ta twoja Adda będzie nalegać, żebyś wyruszył czym prędzej, to idź. Nie będę mógł jednak ci towarzyszyć. Im szybciej załatwię ten sprawunek… Tym lepiej. Ale skorom już przyszedł w okolice Verborgen, to nie będzie sensu wracać do miasta portowego.

- W okolicach Verborgen zabawię parę dni, spodziewam się. Tyle zapewne potrwa rzecz z grafem, niezależnie od tego, jak rzecz rozwiąże się. Jeśli szeptucha będzie potrzebowała, żebyś wyruszył tu i teraz, będę musiał poradzić sobie sam… Z Janem Wędeczką, oczywiście. Jeśli wolisz zostać, to wiedz, że kiedy rozmówię się z Addą w sprawie jakiej trucizny (wiedźmy zdają się ich mieć aż zanadto), a potem przyjdzie nam odwiedzić dwór Dignama, żeby rzucić na niego okiem po raz pierwszy.

Tu najemnik spojrzał na włamywacza. Nie sądził, żeby uszczuplone towarzystwo było dużą przeszkodą, przeciwnie, o grupę dwu - czterech ludzi właśnie mu chodziło. Co do reszty planu, zamierzał go wytłumaczyć w jakimś w miarę bezpiecznym miejscu - ot, choćby na trakcie, który wiódł na dworek. Jeśli Atanaj wybywał wkrótce, nie miało sensu, żeby go poznał.
 
Santorine jest offline