Andrew podszedł do pickupa, maska była lekko ciepła, po Andrew dotknął błotnika, miał podobną temperaturę, biorąc pod uwagę że słońce zdążyło już wyjść nie było to zaskakujące.
Skye obejrzała opony. -Szersze opony i z bardziej agresywnym bieżnikiem, rozstaw też chyba szerszy, to nie ten
Roop odezwał się -No hard feelings, jakby zastrzelił kogoś z moich ludzi to też bym każdy kamień przewrócił.- Roop pochylił się nad kartką - JNie mam pomysłu, aż tak się ni przyglądam cudzym samochodom, ale jak dla mnie Hastingsów możecie skreślić ze swojej listy, bardziej bogobojnej rodziny nie widziałem więc wątpię żeby ganiali po lasach i strzelali do ludzi, Holmanowie to inna sprawa, czasem kręcili jakieś dziwne interesy ale też wątpię żeby posunęli się do morderstwa, raczej próbowałbym w mieście wydaje mi się że tam łatwiej o dziwnych ludzi
Roop namalował wam prostą mapkę dojazdu do wymienionych farm
__________________ A Goddamn Rat Pack! |