Runda druga zakończona rozpyleniem wrogów na atomy. Ostatnia grupka demonów została wysadzona w powietrze granatem, a pozostałości dobite przez marynarzy i żołnierzy. Skończyło się na tym, że wszyscy BG są cali, a wśród załogi straty sięgają 8 żołnierzy okrętowych (pięciu udało się odratować dzięki interwencji Aureolusa, a ich powrót do zdrowia będzie stosunkowo szybki).
Za wygraną walkę i na dobry początek sesji dostajecie 50 PD. Zanotujcie sobie to w panelu gracza lub na KP, aby uniknąć pomyłek.
SÅ‚owny opis starcia:
Walka rozpoczęła się jeszcze przed abordażem. Potężna kula ognia trafiła wrogiego kultystę prosto w pierś (udało się tego dokonać dzięki skrzydlatym szpiegom Bertholda, które go wcześniej zlokalizowały), zaś Eomund zasypywał wrogów gradem strzał. Po związaniu statków, fala demonów wbiegła na pokład Szkaradnej Ladacznicy, ale spotkała się z bardzo zajadłą obroną, którą dowodził Dieterich, u boku którego stał też Sylvain. Lexa oraz Orrgar przedarli się przez zastępy wrogów i w krótkim, acz brutalnym pojedynku pokonali Krwiopijcę Khorne'a. Berthold przyzwał ogromną chmarę widmowych "kruków", która rzuciła się na regiment demonów, robiąc z nich sito (bez trudu przebijają nawet pancerze). Borriddim młotem skutecznie miażdżył łby demonom, a rannych w walce żołnierzy marynarze wynosili z pierwszej linii i jak najszybciej dostarczali Aureoliusowi, który otoczył ich opieką medyczną (ratując życie połowie ciężko rannych). Krasnoludy Mordinssona zasypywali wrogów ogniem z muszkietów i falkonów, zaś marynarze tworzący flankę otoczyli demony, zamykając ich w kleszcze. Resztę zniszczeń dopełnił Erwin i jego rzucony w sam środek gromadki granat, który ostatecznie przesądził o heroicznym zwycięstwie.
Jeszcze przed walką kilku marynarzy uciekło ze strachu pod pokład, ale nimi zajmie się już Lorenzo.