Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-08-2017, 00:01   #24
Sirion
 
Sirion's Avatar
 
Reputacja: 1 Sirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputację
- Co jest kurwa... - Tylko tyle był w stanie wypowiedzieć Sylvain widząc wyłaniający się się z wody okręt wroga - nie sądził, aby mógł to być normalny widok, nawet dla zaprawionych w rejsach marynarzy (a przynajmniej tak wnioskował po minach wszystkich towarzyszy wkoło).

Po chwili jednak westchnął i wyrwał się z zadumy - jeszcze parę minut temu sądził, że zginie wraz z innymi pod naporem porywistego wiatru i bezwzględnych fal oceanu, a teraz to. Bogowie byli dzisiaj w doskonałym humorze i wyraźnie drwili sobie ze wszystkich członków załogi. Musiał jednak przyznać, że z dwojga złego zdecydowanie wolał umrzeć z rapierem w dłoni, niż będąc ciągniętym w dół w stronę nieskończonej głębi wody.

Powolnym ruchem zdjął płaszcz, układając go starannie i niespiesznym ruchem w bezpiecznym miejscu, naciągnął chustę na twarz tak, że odsłaniała już tylko jego oczy i dobył obu rapierów kręcąc przy tym młynka, z satysfakcją słuchając jak jego ostrza przecinają powietrze. Założona skórznia nie będzie krępowała jego ruchów podczas całego chaosu, który miał wkrótce nastać, ale szczerze wątpił, żeby udało mu się skorzystać ze swoich pistoletów - ryzyko trafienia kamratów było zbyt wielkie.

- Chcę renegocjować kontrakt - Powiedział tylko zajmując miejsce i spokojnie obserwując nadpływający statek.

***

Z samej bitwy nie pamiętał za dużo, potyczka jakich wiele, chociaż na pewno sceneria była dosyć oryginalna.

Z początku trzymał się z tyłu szarży, licząc na to, że pozostali zwiążą i zajmą demony na tyle, aby on mógł powykańczać ich precyzyjnymi cięciami. Był dobrym pojedynkowiczem, jednak w takiej potyczce jego rapiery nie sprawdziłyby się zapewne zbyt dobrze, więc musiał polegać na swojej zwinności i wspierać pozostałych.

Udało mu sie kilku poważnie poranić i obezwładnić, pozwalając aby reszta załogi ich podobijała, a gdy wybuch ostatecznie zakończył starcie zakrył odruchowo twarz chroniąc się przed wybuchem.
- Uważaj z tym cholerstwem! - Krzyknął - Jeszcze kogoś pozabijasz!

- Już po wszystkim... - Powiedział stanowczo i spokojnie widząc szalejącą Lexę. Wiedział, że nie należało się zbliżać do niej bliżej, kiedy była w takim stanie.

Dłuższą chwilę uspokajał oddech wpatrując się w niebo, które stopniowo się rozpogadzało. Nie miał pojęcia co czeka ich na stałym lądzie, ale wiedział, że ta potyczka to dopiero początek ich kłopotów.
 
__________________
"Przybywamy tu na rzeź,
Tu grabieży wiedzie droga.
I nim Dzień dopełni się,
W oczach będziem mieli Boga."
Sirion jest offline