- Zważ, ko zwiesz rabusiem - surowo, acz niezbyt głośno rzekł sir Elvin do przybysza - mówisz do urodzonego Elvina de Blacktowera i jego kompanii. Ale nie godnym jest ostrza miecza przeciw szpadlowi nisko urodzonego wyciągać, przeto daruję Ci nieporozumienie. Mów jednak szybko, co Cię tu sprowadziło i jak się tu znalazłeś. Niewiele osób wie o tym miejscu... zaraz, co to było?
Kolejne kamyki jeden po drugim toczyły się w dół osuwiska, rycerz wsunął kiścień za pas i dobył Smoczego Języka
- Na Honor, obyśmy nie przebudzili czegoś starożytnego ukrytego pod gruzami. Kiedyś zginiemy przez nieostrożność Panny Luny.
Rycerz obwinił o całość najbardziej prawdopodobnego kandydata... |