Mieli czerwone auto i karabin, o ile to był ten karabin z którego zastrzelono Candle'a. Skye robiło się wszystko jedno. Miała ochotę kogoś ubić, a koleś pod którego dom zajechali był równie dobry, co przypadkowy przechodzień gdzieś w ciemnym zaułku. - Najpierw sprawdźmy czy model się zgadza - mruknęła do Morrisona, wskazując głową na niedbale schowaną broń. - Jeśli tak nie musimy się bawić w uprzejmości. Lepsza ostrożność. Weźmy dom z dwóch stron, albo zawczasu przebijmy koła. Dość już zabawy w kotka i myszkę - wzruszyła ramionami.
__________________ A God Damn Rat Pack Everyone will come to my funeral,
To make sure that I stay dead. |