Ja to bym ewentualnie tymi komandosami, ale z mniejszym docem, albo i wcale. Konkretne posty, bez lania wody i powiewania pelerynami na wietrze
I z humorem podobnym do gierki Gorky 17
To taki staroć, może i starszy od niektórych użytkowników
Ale to i tak po wakacjach.
Albo komandosami w kosmosie. Wiesz taki oddział najemników latających starym krążownikiem i najmującym się do roboty. A ci co by zginęli mogli by brać nowych najemników z zapasów na krążowniku
I koniecznie z zarządzaniem zasobami
Czyli kupujemy pancerz wspomagany czy żarcie na miesiąc?