- Ja pierdolę... ja pierdolę... ja pierdolę... - Cotis jak zahipnotyzowany wpatrywał się w kawałki ciał szybujące wokół nich. Jakby się zaciął wypluwał z siebie mantrę nie pasującą do tego grzecznego nieśmiałego chłopaka. - Wszyscy umrzemy... ja pierdolę, wszyscy umrzemy... - Wrzask przerażenia kapitana Jude'a, fragmenty ciał, wyrwane oczy zaciskane w pięściach trupa. Krwawe napisy.
Ten głos.
Szloch.
Medyk drżącą dłonią namacał pistolet i wyjął go panicznie celując wokół siebie urywanymi ruchami. - Nie mamy dokąd iść, nie mamy dokąd wracać - szeptał i obrócił broń tak jakby wahał się czy nie strzelić sobie w łeb.
__________________ "Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur." "za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!" |