15-08-2017, 23:01
|
#14 |
|
Jeśli Fyodor Reznov w jakikolwiek sposób zdziwił się, że to cichą Annę wyznaczono na przywódczynie komórki to nie dał tego po sobie poznać. Chlebem się poczęstował w niewielkiej ilości. Bardziej symbolicznie niż by w jakikolwiek sposób zaspokoić głód którego nie dane mu było odczuć, bo był po nie-lekkim śniadaniu.
Wysłuchał inkwizytora. Wysłuchał Anny i... zadziwił się na pokaz kalamburów innej z towarzyszek. Niemowa? To nastręcza problemów.
- Wybacz siostro, ale zajmie czas nim nauczymy się rozumieć ten język - przeprosił z pewnym smutkiem w głosie. Zrozumiał. Niewiele. Mówiła coś o śpiącym wampirze? Jego zrozumienie nie miało sensu…
- Chcemy czy nie chcemy - zaczął Fyodor po dłuższym czasie, nie chcąc rzucać nieprzemyślanymi słowami - ale jesteśmy powiązani z kościołem. Nawet mimo, że nie rozkazują nam bezpośrednio to zignorowanie próśb biskupa, szczególnie wielokrotne, ma bardzo realny potencjał by nastręczyć nam problemów. A jednak pamiętając, że to nie koniecznie musi być podstęp by się nas stąd pozbyć i bracia chrześcijanie mogą być w potrzebie powinniśmy to sprawdzić. Nie wszyscy. Podzielmy się po połowie. Ja i któraś z sióstr plus kilku najętych osiłków w formie zbrojnej siły, udamy się w jedno z tych miejsc. Brat Walter z dwiema pozostałymi pójdzie w inne. Również z paroma osiłkami. Mogę ich pokryć z mojej kieszeni. Pozostawać będziemy w stałej korespondencji. Goniec rano i wieczorem, w ten sposób pozostaniemy w kontakcie i będziemy mogli sobie szybko ruszyć na pomoc, a prawdopodobnie okaże się, że przynajmniej jedna z grup jest w szczerym polu, a rzekome wilkołaki to jeno dzikie psy.
- Jeśli jednak chcesz abyśmy się nie rozdzielali niech to będzie Mogilno, tak jak uważasz. I na przyszłość chciałbym uslyszeć więcej niż “biskup prosił” i “doniesienia”. Z tak szczątkowymi informacjami nie można podjąć przemyślanych decyzji. Chciałbym usłyszeć te doniesienia od bezpośrednich zainteresowanych. Jak przyszły listy to je przeczytać. Jak goniec przyniósł wiadomość to z nim pomówić. Jak już wrócił to przeczytać zapis rozmowy z nim. Teraz sytuacja jest taka, że powinniśmy wylosować gdzie mamy pójść i liczyć, że Pan zadecyduje samemu.
- Poza tym chciałbym spędzić w Płocku jeden dzień. Pan pobłogosławił mnie niezwykłą percepcją. Spoglądam w ludzkie serca i wiem jak blisko Boga one są… i czy są ludzkie. Spacer po mieście, kilka spotkań z kupcami i majętnymi i będę wiedział w jakim stanie ducha jest całe miasto.
|
| |