- Mam jeszcze mikstury - dodała do słów druidki Luna, niechętnie stając na nogi. Miała nadzieję, że niziołki nie mieszkają daleko od wioski rodu Wulf, z której wyruszyli. Chwilowo nie była w nastroju do zasypywania pobratymców pytaniami, ale niech tylko się wydostaną z tej dziury...! Kopniakiem zamknęła księgę nie patrząc na otwarte strony i zaczęła upychać ją w swoim worku. |