Nie sądzę by wiele zrobił bo efekty są jedynie tymczasowe. Chyba, że poisz kandydata non stop i uzależniasz w ten sposób kogoś od siebie jako dostawcy. Sposób w porównaniu do bonda zupełnie niewspółmierny... bo na choinkę ładować w kogoś moce i budować sobie konkurencję (w dodatku niestabilną) pod bokiem?
Na takiej zasadzie wielopłaszczyznowego myślenia można kminić i w drugą mańkę. Używać potężnego wampira wydrenowanego z baku krwi do różnych celów np wytłuczenia lokalnych wąpierzy.
Przy czym, żeby w ogóle doszło do takiej sytuacji czy scenariuszy jednostkowych jakie tu są rozpatrywane, to muszą być spełnione liczne wyjątki albo szczęśliwe sploty wypadków np. znalezienie wilkołaka z wysokim pure blood
Nie kojarzę by chlanie wilkołaczej krwi jawiło się w aurze, dlaczego miałoby?
Na temat mechy no comments.
Edyta: małe sprostowanko. Koteu zapomniałeś też dodać że podawany przez Ciebie fragment o Tubylcach, mówi owszem, że nie bawią się w wojenki fizyczne z wampirami, ale wygryzają ich z miast przy pomocy zdobywanych wpływów i zasięgu władzy.