Waightstill ruchem głowy przytaknął Marwaldowi i ruszył śladem kompanów, podejrzliwie przyglądając się świetlistej postaci. Zastanawiał się, co ona tu robi, a właściwie, co zaraz może zrobić. Broń trzymał w pogotowiu. - Kolejny cholerny dziw! - mruczał pod nosem. |